Najbardziej emocjonująca część programu. Pikowanie guzików. Z wielką obawą podeszłam do sprawy. Wiedziałam, że nie bedzie łatwo za pierwszym razem. Krok po kroku, powoli, niespiesznie, z wielką uwagą i koncentracją zaczęłam pikować guziki od grzbietu sofy. Pierwsze sztuki nie były łatwe, potem jakoś powoli poszło. Nie wiem czy tapicer przeklina jak szewc ale u mnie posypało się sporo siarczystych k,ch i pi
Wiele razy zdarzyło mi się rzucać nie tylko mięsem ale i „cała robotą”… No i tak popadając w depresję naprzemiennie z euforią, dobrnęłam do wielkiego finału. Po drodze uszyłam jeszcze pokrowce na siedziska. Piękne, z lamóweczkami!
P.S. Ze względu na to, że tkanina jest aksamitna padające na nią światło różnie się załamuje a w związku z tym daje różne odcienie niebieskości. Przez to jest materiał jest jeszcze ciekawszy. To zjawisko bardzo dobrze widać na guzikach ( jedne sa ciemne inne są jasne, przez co przekłamana jest nieco widoczność głębokości pikowania….
……ale to wszystko szczegóły….ja jestem zadowolona z efektu. Wiem i widzę, gdzie popełniłam błędy. Następnym razem zrobię to lepiej










Zostaw Komentarz