To już trzeci kolor jaki dostały te krzesełka. Kupiliśmy je jako białe. Kiedy się przeprowadziliśmy, białe przestały pasować do wnętrza. Kilkanaście lat temu nie było tak dobrych farb i technologii pozwalających przemalować meble. Oddaliśmy je do malowania proszkowego. Pan malarz dał brzydki wiśniowo-brązowy kolor. Cóż, innego nie miał… Służyły nam w tym kolorze kilkanaście lat. Aż nadeszła chwila, w której postanowiłam przemalować je na nowo. Osobiście! Wybrałam dwa kolory farb kredowych i do roboty!!! W kuchni mamy raczej nowoczesny wystrój. Tak więc gięte thonety można by rzec, trochę nie pasują. Stoi też dość ciężki stół, który przytłacza nieco przestrzeń kuchenną. Chciałabym żeby to miejsce nabrało lekkości i pasowało do reszty wystroju.
Zostaw Komentarz